Bóle pleców, schorzenia kręgosłupa – współczesne przyczyny

Bóle pleców przejawiają się w różnych ich częściach: krzyżowej, lędźwiowej, piersiowej. Nie rzadko ból sięga odcinka szyjnego kręgosłupa. Potocznie mówimy o plecach, faktycznie zaś należy uzmysłowić sobie, iż powyższy problem związany jest z funkcją, dobrą kondycją i budową kręgosłupa. Przyczyny bólów i ich powstawania można generalnie przedstawić w dwóch grupach:

  • incydenty ruchowe i nagłe przeciążenia
  • monotonne i długotrwałe zaburzenia postawy ciała

Do pierwszej grupy przyczyn zaliczamy sytuacje, które sami wygenerowaliśmy; np. podnosząc coś zbyt ciężkiego, uprawiając dyscypliny sportu wymagające od nas wyższej predyspozycji fizycznej niż posiadamy lub ulegając wypadkom, które nas zaskakują, są nagłe i trudne do przewidzenia jak: potknięcia, pośliźnięcia, upadki, wypadki komunikacyjne. Tego rodzaju sytuacje mocno zapadają nam w pamięć. Potrafimy łatwo wskazać moment, po którym ból pleców stał się obecny i bezpośrednio kojarzymy go z przyczyną. Staramy się ich uniknąć             w przyszłości. Kontrolujemy sytuacje, których mogą  wystąpić ponownie. Staramy się zapobiegać ponownym incydentom.

Drugą grupę przyczyn stanowią wszystkie czynniki, które trwale zaburzają nasz wzorzec postawy ciała. Nie wydają się nam one jednoznaczne i przekonywujące w swoim działaniu. Często bagatelizujemy je i wręcz nie dostrzegamy mimo, iż towarzyszą nam one na co dzień. Zaburzają napięcie wielu mięśni posturalnych stanowiących o poprawnej postawie ciała i zdrowym kręgosłupie. Czynnikami tymi mogą być: środowisko i miejsce pracy, dyscypliny sportu wyraźnie wpływające na symetrię ciała, przenoszenie manier ruchowych z życia zawodowego     do sfer życia prywatnego i odpoczynku. Nie udaje się nam powiązać przyczyn ze skutkami. Często popadamy w nie ponownie i nie potrafimy im zapobiegać.

Powyższe przykłady z dwóch wyżej wymienionych przyczyn bólu pleców i schorzeń kręgosłupa nie wyczerpują listy potencjalnych czynników. Dają raczej przykład ich charakteru i formy wpływu na plecy i kręgosłup.

Moje dwudziestoletnie doświadczenie masażysty / masaże w Gliwicach  wskazuje, że przyczyny drugiej grupy są coraz bardziej obecne w społeczeństwie. Mogą w ok. 80%  stanowić o problemach związanych z bólem pleców i schorzeniach kręgosłupa.   W trakcie mojej praktyki obserwowałem jak wraz z rozwojem technik teleinformatycznych zmieniał się profil grupy zawodowej korzystającej z moich usług.  W latach dziewięćdziesiątych oferta mojego gabinetu  masaży leczniczych znajdowała odbiorców głównie wśród osób pracujących fizycznie, było to ok. 70% wszystkich korzystających z masaży. W obecnej chwili przeważającą grupą są ludzie prowadzący siedzący tryb życia (za biurkiem, przed komputerem, za kierownicą auta, itp.). Szczególnie niepokojącym wydaje mi się fakt, że bywają tygodnie w trakcie których wyżej wymieniona grupa stanowi          ok. 90% tych, którym wykonuję masaże lecznicze, instruuję jak odbudować nawyk poprawnej postawy ciała, uczę ćwiczeń podnoszących stabilizację i wydolność kręgosłupa.

Jak to możliwe, by praca o charakterze umysłowym przynosiła daleko idące konsekwencje fizyczne prowadzące od dyskomfortu do schorzenia? Odpowiedź na to pytanie uświadomi  nam jednocześnie jakie są  współczesne zagrożenia i przyczyny powstawania bólów pleców                       i kręgosłupa.

Podstawowym narzędziem pracy tzw. umysłowej, biurowej jest komputer. Wnosi on do środowiska pracy typowe dla siebie uzależnienia zagrożenia i konsekwencje:

  1. Wybitnie silne związanie uwagi – praca przy użyciu komputera na tyle mocno absorbuje uwagę, że tracimy nie tylko adekwatne poczucie czasu, ale nie czujemy wystarczająco dyskomfortu przyjmowanej przy nim pozycji ciała. Wpatrując się w ekran garbimy się w odcinku piersiowym tułowia. Wyciągamy szyję manierując jej fizjologiczną lordozę, by uzyskać dobrą akomodację dla oczu. Trwając w takiej pozycji kilka godzin dziennie zaburzamy proporcję napięcia mięśni prostowników i zginaczy, które stabilizują naszą poprawną postawę ciała. Rozciągamy mięśnie prostowniki (leżące z tyłu,                       na plecach), prowokujemy przykurcze mięśni zginacze (leżące z przodu, na klatce piersiowej). Po kilku miesiącach posiadamy już trwale zaburzoną i zmanierowaną postawę ciała. Trudno nam to zmienić, proces ten będzie nabierał tempa, a konsekwencje ujawnią się gdy możliwości kompensacyjne i wydolność organizmu wyczerpią się. Prawdopodobnie po kilku latach odbije się to na naszym zdrowiu i samopoczuciu.
  2. Przeniesienie nawyków i manier ruchowych z pracy w sferę czasu prywatnego i odpoczynku – Nadmiernie rozluźnione łopatki, zaokrąglone plecy, opadające barki, wyciągnięta przed siebie szyja to typowe zaburzenia postawy ciała wyniesione z pracy. W konsekwencji utraty poprawnego nawyku prostowania się zaczynamy równie źle nosić się w czasie wolnym od pracy. Ta niedbałość i utrata kontroli nad własną postawą ciała dramatycznie przyspiesza procesy zwyrodnieniowe kręgosłupa  i zaburzenia właściwej proporcji napięć mięśniowych obręczy barkowej, biodrowej, pleców i klatki piersiowej. Końcowym aktem dramatu  ” Bóle pleców i schorzenia kręgosłupa” jest posiedzenie sobie w domowym zaciszu przy komputerze. Najczęściej        w pozycji niedbałej, ” zrelaksowanej”, czemu sprzyja coraz powszechniejszy laptop.

Wybrnięcie z wyżej opisanej, jakże częstej sytuacji samodzielnie  jest niezmiernie trudne. Najczęściej dochodzi do daleko idących konsekwencji zdrowotnych. Próby zadbania o siebie poprzedza potężny dyskomfort, o ile nie schorzenie w ostrym przejawie. W czym leży więc trudność, gdy zechcemy przełamać fatalne stereotypy? Otóż musimy zmierzać do pracy                 i odpoczynku w postawie wyprostowanej, kontrolowanej przez nas, aż do odbudowy nawyku prostowania się. Stać się to może jedynie poprzez odbudowę anatomicznie poprawnych, zrównoważonych napięć mięśni grzbietu. W zależności bocznej względem kręgosłupa (prawa-lewa strona), jak i przód-tył (mięśnie grzbietu-mięśnie klatki piersiowej). A jak wcześniej ustaliliśmy praca mięśni grzbietu- przykręgosłupowych jest zaburzona i nie harmonijna.             Są zarówno rozciągane przez proces garbienia pleców , jak i odruchowo usiłują się przykurczyć dążąc do kompensacji tego czynnika. W tej pozornie patowej sytuacji z pomocą przychodzi masaż kręgosłupa, a dokładnie masaż ww. mięśni. Staje się on katalizatorem dalszych działań indywidualnych i pracy ze sobą. W konsekwencji masażu mięśnie grzbietu stają się zarówno elastyczniejsze jak i bardziej sprężyste (to typowe cechy dla mięśni – pozornie przeciwstawne lecz, jakże istotne dla funkcji jakie sprawują). Efekt ten to reakcja na  poprawę krążenia                   w mięśniach i jest bezpośrednim skutkiem masażu leczniczego. W tym dopiero stanie mięśnie grzbietu stają się na tyle dyspozycyjne, że  można podjąć ich ćwiczenie, zająć się ustaleniem poprawnej postawy ciała, wskazać sposoby autokontroli postawy i ergonomizowania otoczenia w pacy. Biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z nawykiem, który chcemy zmienić nie poprzestajemy na jednym masażu. Nieodzowne jest wykonanie serii kilku, kilkunastu masaży leczniczych z jednoczesną indywidualną pracą nad własną poprawną postawą ciała w pracy           i poza nią. Dopiero po zmianie  nawyków, ukształtowaniu wydolności posturalnej możemy mieć pewność, że w miarę trwale zaradziliśmy zagrożeniu i nie zmierzamy do schorzenia typu dyskopatii lub jej pochodnych. Masaż leczniczy zastosowany w porę staje się adekwatnym narzędziem do przywrócenia równowagi i proporcji napięć mięśni grzbietu. Sprzyja odbudowie poprawnej postawy ciała , daje szansę przełamać złe stereotypy ruchowe. Dlatego winniśmy go postrzegać jako prosty i dostępny środek zaradczy w sytuacji bólów pleców i kręgosłupa. Nie zwlekając nazbyt z jego zastosowaniem w momencie gdy już odczuwamy pierwsze objawy dyskomfortu czy bólu. A tym bardziej, gdy środowisko, w którym pracujemy sprzyja nabyciu      i utrwaleniu zgubnych nawyków i manier ruchowych.

Roman Michałowski masaże Gliwice